DATA: | KATEGORIA: Bez kategorii

Jeśli próbujesz właśnie dokonać ważnej, lecz trudnej zmiany w swoim życiu albo Twoim problemem jest ciągłe odkładanie istotnych dla Ciebie rzeczy na później, możesz omówić swoją sytuację z jednym ze specjalistów Ośrodka Pomarańczowe Ja w Poznaniu – pomoc psychoterapeuty może okazać się cennym wsparciem w tym procesie.

Noworoczne postanowienia – mało skuteczny wynalazek?

Badania wskazują, że choć nawet połowa Polaków formułuje cele noworoczne, to tylko 20% z nich rzeczywiście je realizuje. Z resztą, nawet Ci, którzy to robią, przeważnie nie utrzymują ich dłużej niż pół roku. . .

Trudno uwierzyć?

Są to dane wynikające m. in. z sondażu SW Research przeprowadzonego dla Newsweeka. Jednocześnie, w zbliżonej tematyce przeprowadzono dość liczne badania i wnioski są przeważnie podobne. Większość z nas ma też możliwość odniesienia się do własnego doświadczenia – jeśli jesteś osobą, która sformułowała noworoczne postanowienia – sprawdź, jak mają się one teraz?

Choć nie minęło jeszcze wymienione wcześniej pół roku od sylwestra, być może już teraz Twoje plany leżą w kącie czekając na kolejną okrągłą datę w kalendarzu? Jeśli tak – naturalnie może pojawiać się pytanie: Jak to się dzieje?

Mamy swoje powody

Ludzie często pragną zmieniać swoje życie na lepsze, myślą więc o różnych zmianach i planach na ich realizację.   Gdy jednak to się nie udaje – wyjaśniamy fakt porzucania własnych postanowień na różne sposoby. Uczestnicy ankiety na temat noworocznych postanowień podają na przykład, że zapominają o podjętych celach, nie monitorują postępów albo też, że tworzą nierealistyczne lub zbyt liczne postanowienia i to utrudnia im skuteczne działanie. To ostatnie akurat pokrywało się z innymi danymi sondażu – okazuje się bowiem, że tylko 30% badanych wybiera jedno postanowienie noworoczne – większość zaś od dwóch do pięciu (a niektórzy nawet więcej).  

Dużo oczekiwań w krótkim czasie (kumulacja presji)

Postanowienia noworoczne często wiążą się marzeniami o dużej zmianie a w związku z tym – formułowane są w postaci ambitnych celów. Już samo to, że większość osób obiera więcej niż jedno postanowienie świadczy o tym, że nakładamy na siebie raczej więcej, niż mniej.

Jaki może być tego skutek?

Trudniej jest skupić się na wdrażaniu zmiany (nawiązując do “przeszkód” z poprzedniego akapitu, trudno jest pamiętać o postanowieniu i monitorować postępy) gdy celów jest wiele. Potrzeba też lepszej organizacji, koncentracji uwagi, więcej poświęceń i podporządkowania innych dziedzin życia pod realizację. Jeszcze bardziej pod górę robi się wtedy, gdy cel koliduje z innymi ważnymi dla nas sprawami, wymaga zbyt dużego poświęcenia, nie uwzględnia naszej sytuacji życiowej, preferencji, potrzeb itp.

Obciążenie nasila się dodatkowo przez to, że oczekiwania względem realizacji ważnych celów kumulują się w wąskich przedziałach czasu – “Jest nowy rok, więc teraz jest czas na zmianę, na którą czekałam”.

Przeważnie jednak jeden moment to za dużo, żeby pomieścić wszystkie oczekiwania, jakie mamy wobec życia i samych siebie. Paradoksalnie, kumulując większość zmian na rzadkie, okrągłe daty (czego dobrym przykładem jest początek nowego roku) stwarzamy sami sobie nieprzychylne i rzadkie okoliczności, a gdy się nie uda. . . poddajemy się i czekamy do następnej “magicznej daty”, ignorując te mniej symboliczne.

lotka przyłożona do tablicy do rzucania

Sami tworzymy pułapki

Czasami zdarza się, że przekładamy zmiany na później po to, aby uniknąć nieprzyjemnego dysonansu. Chodzi o to, że z jednej strony możemy czuć, że pragniemy zmiany, z drugiej strony proces dążenia do niej zniechęca do działania. Rozwiązujemy ten wewnętrzny konflikt mówiąc sobie “co prawda jeszcze się tym nie zajmuję, ale zaplanowałam/łem, że zrobię to od nowego roku”. Uciszamy w ten sposób dyskomfort, który mógłby się wyłonić na myśl, że nie zbliżamy się ani o centymetr do upragnionej sytuacji, wytęsknionych relacji, wymarzonej pracy, upragnionej podróży, poprawy stanu zdrowia itp. Sytuacja nie zmienia się, ale niepokój na jakiś czas zostaje ukołysany, “bo przecież planuję coś zmienić”. Takie myślenie może być pułapką, które oddala nas od realnych zmian.

Mówiąc innymi słowy, odkładamy więc zmiany na nowy rok lub inne okrągłe daty dlatego, że z jakiegoś powodu nie chcemy ich zrealizować.

Może się także zdarzyć, że zmiana, o której myślmy tak naprawdę jest efektem presji otoczenia a nie naszych własnych pragnień. Możemy jednocześnie obawiać się porażki (na skutek czego wolimy nie próbować i nie ryzykować niepowodzenia, niż podjąć działania). Zdarza się też, że oczekujemy od siebie zbyt wiele na raz, nie rozbijając zmiany na małe kroki – wówczas skala przedsięwzięcia potrafi przytłoczyć.

Jaka jest alternatywa?

Może się wydawać, że przeszkód stojących na drodze noworocznym postanowieniom jest tak wiele, że trudno znaleźć sposób na skuteczne wdrażanie zmian. W praktyce jednak, wystarczy odpowiednio ukierunkować podejście, na przykład rewidując swoje plany i postanowienia. Możesz zadać sobie pomocnicze pytania:

  • Czy te cele są dopasowane do mnie i moich możliwości?
  • Czy uwzględniają moje silne strony oraz ograniczenia?
  • Czy nie naruszają granic moich i innych ludzi?
  • Czy plan bierze pod uwagę moje preferencje i codzienne potrzeby?
  • Czy te cele wynikają z moich własnych pragnień (a nie zewnętrznej presji)?
  • Jaki jest dobry moment dla mnie, żeby zacząć?
  • Czy nie są zbyt obciążające, czy mnie nie przytłaczają? (Jeśli tak, rozbij na mniejsze kroki).

To przykłady pytań, mogących zainspirować do zainteresowania się sobą w kontekście tworzenia postanowień. Najważniejsza jest jednak intencja zrozumienia siebie i dopasowania planów do siebie – w duchu zrozumienia, akceptacji i zaufania do własnego procesu zmiany – dla każdego bowiem będzie on odmienny i indywidualny.

Może dla Ciebie dobry moment na zmianę jest dzisiaj, jutro albo w połowie lutego a nie 1 stycznia?

Dlaczego właściwie każdy dzień roku, miesiąca tygodnia nie miałby być tak samo dobry na Twoją zmianę? Czy jest na pewno chcesz odbierać sobie te wszystkie dni “pomiędzy” w oczekiwaniu na kolejną datę?

Dlaczego każdy dzień roku nie może być dniem początku?

Autor: Agata Przybylska

Agata Przybylskaabsolwentka psychologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza oraz dietetyki na Akademii Wychowania Fizycznego im. E. Piaseckiego.

Główne zainteresowania:
psychologia kliniczna, psychodietetyka, psychologia osiągania celów, zaburzenia odżywiania.