DATA: | KATEGORIA: rodzicielstwo

Narodziny dziecka oznaczają zmianę w życiu matki, ojca i reszty najbliższego otoczenia. Chociaż można byłoby pomyśleć, że najbardziej odczuwalne będzie to w przypadku pierwszego dziecka, to każdy kolejny członek rodziny także wprowadza zmiany i konieczność dostosowania się do nowej rzeczywistości. Jak pisaliśmy w naszym kwietniowym artykule Jak pojawienie się dziecka zmienia rodzinę, przemianom ulegają wówczas nie tylko “zewnętrzne” czynniki takie jak organizacja codziennych zajęć czy sposób spędzania wolnego czasu, ale też bardziej osobiste obszary, takie jak związek, seksualność, relacje z innymi czy priorytety, którymi chcemy lub będziemy chcieli się kierować na co dzień (innymi słowy hierarchia wartości).

Jeśli nie czytałeś/czytałaś jeszcze naszego artykułu o zmianach i chcesz zgłębić ten temat, kliknij w odnośnik a następnie wróć do tego artykułu – w końcu, jeśli mówimy o przygotowaniach, dobrze pomyśleć najpierw o tym, dom czego chcemy się przygotować. Będąc jednak uczciwą – prawdopodobnie ani ten, ani żaden artykuł nie jest w stanie przewidzieć i w całości opisać różnorodności przeżyć, z którymi spotykają się młodzi rodzice. Może właśnie od tego powinniśmy zacząć, myśląc o przygotowaniach do rodzicielstwa?

Spotkanie z niepewnością

Choć przewidywanie i planowanie są ważne, bo pomagają w przygotowaniach i sprzyjają adaptacji do nowych warunków, to mamy w tym obszarze swoje limity, z którymi warto się oswajać. Dbając o przygotowanie siebie, związku, rodziny, domu na przyjście malucha nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, co może się wydarzyć – i to jest w porządku. Żądanie, aby dosłownie wszystko w nadchodzącej przyszłości było zgodnie z planem i objęte naszą kontrolą prowadzi do wkładania dużej ilości energii i napięcia w bieg, w którym nie widać mety. Choć wydaje się to oczywiste, może warto to powiedzieć: nie jesteśmy w stanie przewidzieć i zaplanować wszystkiego. Akceptacja tego, że mogą pojawić się niespodzianki niweluje niepotrzebne napięcie i pozwala zaoszczędzić energię – zarówno tę fizyczną, jak i psychiczną. Nie wylewajmy jednak dziecka z kąpielą – pewne rzeczy najczęściej jesteśmy w stanie zaopiekować z wyprzedzeniem, o ile czujemy się do tego na siłach.

Relacja ze sobą (i z emocjami)

W dzisiejszych czasach mamy dość powszechny dostęp do wiedzy i sposobów na to, aby świadomie odkładać lub planować ciążę. Choć prawdopodobnie dla większości osób nieplanowana ciąża w zrozumiały sposób może budzić liczne i złożone emocje, to nie każdy zakłada taką dynamikę w przypadku ciąży “wystaranej” i “wyczekanej” – a i tak może się zdarzyć. Fakt, że świadomie decydujemy się na dziecko nie oznacza, że nasze emocje związane z ewentualną ciążą i rodzicielstwem zawsze będą proste i jednoznaczne.  

Każde z rodziców może przeżywać to na własny sposób – począwszy od spokoju i radości, przez ambiwalencję po bardziej nasilone i trudne emocje takie jak lęk czy dotkliwe poczucie straty (każda zmiana łączy się przecież także ze stratą). Przy planowanej ciąży zdarza się natomiast, że młoda mama lub ojciec oczekują od siebie wyłącznie pozytywnych odczuć względem nowej sytuacji (w końcu tego właśnie chcieli, prawda?). Rzeczywistość jest jednak bardziej złożona. Ciąża i rodzicielstwo to wyzwania, które mają prawo budzić także trudne odczucia – obwinianie się o doświadczanie ich może nie tylko być mało pomocne, ale także dodatkowo dostarczać zmartwień i napięcia.

Co zamiast tego?

kobieta w ciąży siedzi na lóżku

O wiele korzystniejsze może okazać się pozwolenie sobie i partnerowi na przeżywanie pełnego spektrum emocji – z jednoczesną troską o siebie i swoje działania. Samo czucie nie oznacza, że będziesz złym rodzicem lub partnerem. Nie oznacza też, że pod wpływem emocji musisz działać impulsywnie lub w sposób całkiem nierozsądny. Same emocje są czymś, co odczuwasz wewnątrz siebie i co w końcu (prędzej czy później) mija.

Jeśli jednak masz poczucie, że emocje przytłaczają Cię, utrudniają funkcjonowanie, nie wiesz, jak poradzić sobie z nimi poradzić – dobrą ścieżką może okazać się rozmowa o nich z kimś zaufanym – w kontekście prywatnych relacji z przyjacielem lub partnerem lub w gabinecie z psychologiem lub psychoterapeutą. Rozmowa o emocjach, obawach czy trudnościach związanych z rodzicielstwem nie jest oznaką słabości, wręcz przeciwnie – bardzo często stanowi krok do tego, aby zmierzyć się z tym, co trudne, odnaleźć właściwą perspektywę i poprawić sytuację.

Troska o własne potrzeby

Pewnym elementem relacji z samym sobą jest relacja z własnymi potrzebami. Jeśli na co dzień mamy skłonność do nadwyrężania własnych granic, przepracowywania się, zaniedbywania tego wszystkiego, co powoduje, że czujemy się dobrze – czas to zmienić jeszcze zanim pojawi się dziecko. Będąc dorosłymi musimy być w pierwszej kolejności dobrym opiekunem dla samych siebie – bez tego nasze funkcjonowanie będzie przypominało “jazdę na oparach” a w szerszej perspektywie może to poważnie zaszkodzić zdrowiu. Wobec tego, czas oczekiwania na pojawienie się dziecka to dobry moment, żeby zaprzyjaźnić się z własnymi potrzebami, zadbać o swoje zasoby i zregenerować się a przede wszystkim – nauczyć się, jak to robić.

Gdy pojawi się dziecko, energochłonnych wyzwań będzie więcej – nie oznacza to konieczności do porzucenia troski o samych siebie – przeciwnie. Dobrostan rodzica jest bardzo ważny – wpływa on nie tylko na jakość życia jednej osoby, ale także jest odbierany przez dziecko, wpływając zwrotnie na jego samopoczucie. Zdolność do dbania o siebie i regeneracji, rozpoznawanie i uważność na sygnały płynące z “serca” i z ciała otwiera drogę do świadomego tworzenia “nadwyżek” energii i miłości, którymi następnie będzie można obdarować innych, w tym nowonarodzone maleństwo. W takiej formie będzie to o wiele prostsze i swobodne, niż w trybie “rozładowanej baterii”.

kobieta w ciąży leży na trawie trzymając się dłońmi za brzuch. obok lezy jej partner

Relacja z drugą połówką

Oczekując na dziecko jako para, siłą rzeczy decydujemy się na rodzicielstwo w duecie, a więc – że oprócz nas będzie jeszcze ktoś, kto także wejdzie na tą drogę razem z nami, kto nie jest nami. Choć brzmi to może skrajnie banalnie, to jednak w praktyce jest źródłem nie tylko korzyści, ale też wielu wyzwań. Znając się dłużej i będąc w bliskim związku możemy odnieść wrażenie, że znamy się na wylot i wiemy, jak zachowa się partner czy partnerka w różnych okolicznościach, jakie ma obawy, potrzeby, czego oczekuje i jakie jest jej/jego spojrzenie na różne sprawy związane z byciem rodzicem. Czasami zapewne tak jest, jednak może też okazać się, że nasze wyobrażenia na temat drugiej strony mijają się z prawdą – szczególnie, jeśli nie było na ten temat żadnej rozmowy. Założenie, że druga połówka podziela zestaw naszych perspektyw fantazji i odczuć dotyczących przebiegu ciąży, porodu czy bycia rodzicem albo, że będzie te sytuacje przeżywać tak samo lub w bardzo podobny sposób, może przynieść niemałe zaskoczenie.

Pomocna może okazać się otwarta rozmowa na temat bieżącej i przyszłej sytuacji – tego, jak każdy widzi przyszłe decyzje, wyzwania, jakie druga osoba ma wyobrażenia, nadzieje, potrzeby, być może także zmartwienia czy obawy. Celem takich rozmów nie powinno być usiłowanie, aby za wszelką cenę zmienić drugą osobę i upodobnić ją do siebie – przeciwnie – tym, co może przynieść więcej ulgi jest przyzwolenie na fakt, że w parze, oprócz bliskości i podobieństw, będą występowały pewne różnice.

Sięgaj po pomoc

To naturalne, że przygotowanie do bycia rodzicem oraz wchodzenie w rolę ojca lub mamy mogą rodzić szereg wyzwań i rozterek. Wiele mówi się o tym, jak od strony fizycznej należy zająć się dzieckiem czy własnym ciałem (w przypadku mam) w ciąży i po porodzie, ale być może wciąż względnie niewiele o tym, że zaopiekowania potrzebuje w tym samym stopniu kondycja psychiczna – szczególnie młodej mamy (choć nie tylko). Na etapie tak znaczącej zmiany możemy odczuwać intensywne i złożone emocje – nie tylko przyjemne, ale także bardzo trudne.   

Część z nich może mieć związek z poprzednimi etapami naszego życia – wracać mogą wspomnienia z dzieciństwa czy inne momenty w naszej historii. Często są one źródłem radości i wzmocnienia, ale mogą także przytłaczać i przywoływać obawy na temat przyszłości. Gdy subiektywnie czujemy, że sytuacja zaczyna nadmiernie nam ciążyć, szczególnie wtedy, gdy emocje stają się przytłaczające albo gdy relację małżeńską/partnerską dotyka kryzys – warto rozważyć wizytę u psychologa lub psychoterapeuty. Specjalista może być osobą, która pomoże uporządkować dręczące nas myśli, poradzić sobie z emocjami czy zrozumieć głębsze podłoże trudności w relacji. Jeśli uważasz, że taka wizyta mogłaby być dla Ciebie pomocna, możesz rozważyć spotkanie z jednym specjalistów Naszego Ośrodka Pomarańczowe Ja w Poznaniu.

Literatura:

  • Bakiera, L. i Steppa, K. (2017). Relacje rodzinne w okresie inicjacji rodzicielskiej. Przegląd Psychologiczny, 60 (4).
  • Cast, A. D. (2004). Well-being and the transition to parenthood: An identity theory approach. Sociological perspectives, 47(1).
  • Kurek E. I., Obszary zmian w życiu młodych rodziców. Edukacja Dorosłych 2011, nr 1, Warszawa;
  • Raphael-Leff J., Ciąża – kulisy wewnętrznego świata, Wyd. Oficyna Ingenium
  • Viorst J., Małżeństwo dla zaawansowanych, Wyd. Zwierciadło

Autor: Agata Przybylska-Poszwa

Agata Przybylskaabsolwentka psychologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, psychoterapeutka w trakcie szkolenia w podejściu integratywnym.
Główne zainteresowania: psychodietetyka, psychoterapia młodzieży i osób dorosłych – szczególnie w obszarze zaburzeń nastroju, trudności w relacjach, zaburzeniach odżywiania.