Każdy ma swoją własną wizję bycia ojcem
Obracając się w świecie, od samego początku naszego życia chłoniemy różne obrazy ojca. Mamy lub mieliśmy własnych ojców, znaliśmy, lub czasem tylko słyszeliśmy o ich własnych ojcach (naszych dziadach), widzimy sylwetki ojców w dalszych rodzinach, wśród przyjaciół i znajomych a ostatecznie – także w mediach, książkach, filmach i różnych tekstach kultury. Wszystko to tworzy u każdego z nas jakiś (mniej lub bardziej uświadomiony) zlepek wrażeń i kształtów, matrycę, na bazie której tworzymy własną wizję tego, jakie może być ojcostwo.
Ojciec poprzednich pokoleń
“Ojciec” widziany przez pryzmat dawnych lat to często postać ambiwalentna – z jednej strony kochający opiekun, żywiciel rodziny, dźwigający na własnych barkach odpowiedzialność za byt i bezpieczeństwo swoich bliskich. Z drugiej strony to w wielu historiach postać często nieobecna, emocjonalnie wycofana z kontaktu i opieki nad dzieckiem. W gorszych scenariuszach – mężczyzna nieudolny lub despotyczny, w skrajnych – na różne sposoby przemocowy.
To tylko kolaż różnych obrazów, zlepek wrażeń, do których na pewno można dopisać tysiące scenariuszy i opisów – byłoby ich zapewne tyle, ile ludzkich doświadczeń – dobrych i złych.
Czerpiemy z tego, co znane (z własnych doświadczeń)
W odniesieniu do tych poprzednich wrażeń, wspomnień, doświadczeń i przekazów budujemy własną wizję rodzicielstwa (macierzyństwa też, ale dziś skupmy się na ojcostwie). Młodzi ojcowie (świadomie lub nieświadomie) czerpią z dobrych i przykrych doświadczeń ojcowskich figur, których doświadczyli w swoim życiu.
Tych “figur” ojca może być ich więcej niż jedna – oprócz biologicznego ojca lub stałego opiekuna, ojcowskie figury mogą stanowić inne osoby np. bliski wujek, przyjaciel rodziny, nauczyciel, trener drużyny sportowej itp. – ktoś ważny, z kim udało się zbudować względnie trwałą relację.
Często zdarza się, że te zamierzchłe doświadczenia, stare schematy relacji, utrwalone “z tyłu głowy” obrazy wkradają się do naszego życia i domagają się powtarzania.
Mamy skłonność do odtwarzania znanych nam zachowań – zarówno tych dobrych, jak i tych mniej pomocnych, które utrwaliliśmy w dawnych, istotnych relacjach.
Czasem w dorosłym życiu wciąż powtarzamy role, w których sami kiedyś się znajdowaliśmy. Czasami wchodzimy też w rolę “tego drugiego”, traktując kogoś – na przykład własnego syna lub córkę – podobnie, jak sami byliśmy traktowani.
To droga mogąca prowadzić w różnych kierunkach. Jeśli w przeszłości utrwaliliśmy dobre i wspierające wzorce relacji, będzie to sposób na czerpanie z dobrodziejstw przeszłości i przekazywanie ich dalszemu pokoleniu.
Jeśli jednak coś w tych relacjach było nie w porządku – brakowało jakiegoś rodzaju bliskości, zrozumienia, bezpieczeństwa, akceptacji, miłości, jeśli gdzieś było jakieś naruszenie lub brak spełnionych ważnych potrzeb – może to być ścieżka do powtórzenia bolesnego scenariusza w kolejnym pokoleniu (“odruchowo” powtarzamy bowiem to, co znamy).
Co ciekawe – częściej powtarzamy schematy utrwalone w przeszłości wówczas, gdy nie jesteśmy ich świadomi. Uświadomienie sobie tego faktu powoduje, że możemy świadomie zapanować nad swoim stylem bycia i zmienić go (na przykład zmienić styl ojcostwa) – choć to nie łatwe.
Możliwa ścieżka – budowanie świadomej postawy
Mądrą odpowiedzią na szanse i ryzyka związane z rolą ojca i pokoleniową spuścizną jest kształtowanie świadomej postawy. Wiele osób z pewnością taką właśnie postawę reprezentuje, ale zawsze można ją rozwijać. Co to może oznaczać?
Być może dałoby się sformułować wiele definicji świadomego życia lub świadomego ojcostwa. Dla przykładu można by pomyśleć o takiej postawie, w której trzeźwo mierzymy się zarówno ze spuścizną własnych poprzednich doświadczeń (ich dobrodziejstwem i ograniczeniami) związanych z ojcostwem jak również z tym, co przynosi nam teraźniejszość – naszymi obecnymi zasobami i limitami oraz wyzwaniami, które stawia przed nami bieżąca sytuacja rodzinna.
Choć zmieściło się to w jednym zdaniu, to przełożenie takiej wizji na realne życie z pewnością jest o wiele trudniejsze. Nie jest łatwo przyglądać się samemu sobie, a zwłaszcza swoim ograniczeniom, choć wszyscy je mamy.
Większość z nas w jakimś stopniu zna swoją przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość, wie coś o sobie i jest świadomym tego, co dzieje się obecnie, chociażby we własnej rodzinie, co się dzieje między mną a drugą połówką, między mną a dzieckiem – jednocześnie bardzo ludzką jest skłonność do unikania pewnych trudnych i niewygodnych faktów, problemów, myśli i uczuć. Konfrontacja z rodzinnymi wyzwaniami, kryzysami w relacjach i prawdą o swoich emocjach czy własnym zachowaniu może być ścieżką, na której będziemy stopniowo budować i rozwijać świadomą postawę rodzicielską. Czasem prowadzi do tego świadoma refleksja, czasem słowa kogoś bliskiego, czasem psychoterapia lub ważne wydarzenia życiowe.

Nowe, świadome ojcostwo staje się realnością
Faktem jest, że ten proces już w jakimś stopniu się dzieje – w kontekście społecznym. Badania wskazują, że coraz więcej ojców zwraca uwagę na to, w jaki sposób pełnią swoją rolę i angażują się w nią w sposób, który nie był typowy dla ich własnych ojców lub dziadków. Przykładem jest coraz częstsze angażowanie się ojców w proces ciąży i porodu swoich małżonek czy partnerek, uczestniczenie w czynnościach opiekuńczych wobec dziecka oraz wchodzenie w bliski, emocjonalny kontakt ze swoim potomstwem, co nie tak często zdarzało się we wcześniejszych dekadach. W poprzednich pokoleniach, choć zapewne byli ojcowie, którzy spełniali te jakości, nie było to figurą typową – wówczas większość ciężaru w zakresie opieki i budowania emocjonalnej relacji z dzieckiem najczęściej przypadało matce.
Zdaje więc, że trend ojca – żywiciela i opiekuna rodziny w ostatnich latach przynajmniej częściowo przechylił się na korzyść ojcostwa bardziej zaangażowanego w wychowanie dziecka i partnerskiego względem matki. Taki trend w tak dużej skali jest w naszej kulturze nowością, dlatego wzorców postępowania do jego realizacji współcześni mężczyźni nie zawsze mogą czerpać przykład takiej roli od swoich ojców, gdyż w poprzednim pokoleniu ten wzorzec był zupełnie inny.
Młodzi ojcowie dzisiaj stają więc przed wyzwaniem – często nie chcą już kalkować w całości (lub wcale) postawy ojcowskiej, którą znają z własnych domów, z drugiej jednak – nie ma wyraźnego przykładu, na czym mogłaby opierać się alternatywa. Pojawia się tutaj pole do tworzenia czegoś skrojonego na miarę i nadawaniu współczesnej roli ojca nowego wymiaru. Jedną z kluczowych, nowych jakości wydaje się być zaangażowanie ojca nie tylko w czynności opiekuńcze względem dziecka, ale także w jego życie emocjonalne, na przykład poprzez próbę rozumienia jego potrzeb, czy pielęgnowanie realnej, bliskiej więzi, na której dziecko będzie mogło z zaufaniem się oprzeć.
Zaangażowany ojciec jest potrzebny
Młodzi ojcowie na początku swojej drogi mogą czuć się zagubieni i nieprzygotowani do tego, aby opiekować się dzieckiem, zwłaszcza na pierwszych etapach życia. Nie jest jednak prawdą, że te uczucia nie towarzyszą również matkom (szczególnie przy narodzinach pierwszego dziecka).
Pomimo poczucia niepewności i wielu obaw towarzyszących młodym rodzicom, łatwiej jest poradzić sobie z wyzwaniami, działając w duecie. W badaniu uniwersytetu w Ohio (International Journal of Mental Health and Addiction, 2009) wykazano, że brak odpowiedzialności i zaangażowania ojca w wychowanie poprzedniego dziecka miał znaczący wpływ na decyzję kobiety o urodzeniu następnego potomka. Co ciekawe, czynnik ten okazał się w tym badaniu bardziej znaczący niż perspektywa urodzenia dziecka z poważnymi problemami zdrowotnymi. Podkreśla to znaczenie obecnego i uważnego ojca w życiu rodziny i perspektywach jej rozwoju.
Oczywiście ojciec potrzebny jest nie tylko dla samej matki, ale przede wszystkim z perspektywy dziecka, które szuka w ojcu przestrzeni do budowania relacji, która mogłaby być dla niego źródłem poczucia bezpieczeństwa i innych rodzicielskich jakości. Jak wspomnieliśmy wcześniej, interakcje zachodzące pomiędzy ojcem i dzieckiem, mają wpływ na rozwój psychospołeczny dziecka a w konsekwencji na sposób, w jaki będzie ono w stanie budować i utrzymywać relacje w dorosłym życiu (podobnie odnosi się to do roli, jaką pełni matka).
Wiele psychologicznych koncepcji i badań podkreśla istotne znaczenie emocjonalnej obecności i dostępności ojca dla prawidłowego rozwoju dziecka. Wskazuje się jednak również, że ważny jest nie tylko pełnienie tej roli “fizycznie” ale przede wszystkim sposób, w jaki budowana jest relacja z dzieckiem (Głębocka, 2011).
Jednym przykładów jest koncepcja rodzinnego wychowania do radości życia (autorstwa Natalii Han–Ilgiewicz), zgodnie z którą, gdy relacje ojca z dzieckiem są satysfakcjonujące, wpływają pozytywnie na ogólny rozwój dziecka, kształtuje się u dziecka otwarta postawa na ludzi, wyzwala się aktywność oraz radość życia (Dąbrowska, 2003).
Co ciekawe, Małgorzata Sitarczyk (2002), wymienia pięć sfer psychicznych funkcjonowania dziecka, do rozwoju których przyczynia się zaangażowana obecność ojca. To pozwala zobrazować, jak znaczący wpływ na obecność zaangażowanego w relację z dzieckiem ojca.
- Sfera społeczna (przystosowanie społeczne, zdolność do budowania relacji)
- Sfera moralna (świadomość moralności, etyki i wrażliwość na te jakości)
- Sfera intelektualna (funkcjonowanie intelektualne, proces edukacji)
- Sfera emocjonalna (związana z emocjonalnością i jej zaburzeniami)
- Sfera osobowości (związana z samooceną i cechami charakteru)

Jaki jest “świadomy”, “zaangażowany” ojciec?
Są to coraz częściej przytaczane hasła i określenia, choć czytelnik może mieć poczucie, że przytoczone tu rozważania są niewystarczające, żeby uchwycić, co to dokładnie, “w pełni” oznacza.
W literaturze czy w mediach zajmujących się tematami rodzicielstwa czasami postać zaangażowanego ojca sprowadza się ono do partycypowania mężczyzny w czynnościach opiekuńczych wobec dziecka na równi z matką. Takie rozwiązanie z pewnością ma wiele zalet – umożliwia ojcu nawiązanie emocjonalnego kontaktu z dzieckiem, zwiększa poczucie odpowiedzialności po obu stronach oraz odciąża matkę. Z drugiej jednak strony wygląda również na to, że nie zawsze chodzi wyłącznie o przejęcie części obowiązków. W dalszych etapach wychowania, ojciec stanowi dla dziecka wzorzec mężczyzny i ojca, matka – matki i kobiety. Razem – prezentują córce lub synowi pierwszy i bardzo znaczący przykład bliskiej relacji dwojga ludzi. Jej charakter oraz charakter obu relacji rodzic-dziecko stanowią razem wzorce, na bazie których dziecko ukształtuje relację do siebie oraz kształt budowania stosunku ja-inni. Nawet w przypadku, gdy rodzice nie są razem – ich wzajemny szacunek i udzielana sobie pomoc może stanowić dla dziecka źródło poczucia bezpieczeństwa i konstruktywnych wzorców.
Choć obserwujemy zmiany w społecznym postrzeganiu ról matki i ojca nie da się zaprzeczyć, że jako rodzice różnimy się między sobą – także w ramach pary – między nami i naszą drugą połówką będą obecne różnice. Temperament, wrażliwość, cechy osobowości obu rodziców zawsze będą w pewnym stopniu odmienne. Samo to jest cenne dla rozwoju dziecka i stanowi przyczynę, dla którego realne zaangażowanie obojga rodziców ma sens – uzupełniamy się i dostarczamy dziecku odmiennych jakości.
Ponadto, obserwacja relacji ojca i matki jest dla dziecka szkołą tego, jako może wyglądać związek. To scena, na której może ono obserwować starcie dwóch odmiennych światów. To doświadczenie stanowi fundament kształtowania się dojrzałej osobowości młodego człowieka i jego przyszłych relacji – najpierw rodzinnych, później koleżeńskich i przyjacielskich, a następnie także romantycznych.
Ostatecznie warto uznać to, co najważniejsze – że każdy buduje na swój sposób, własną postawę rodzicielską. Jeśli jednak wśród morza dylematów i niepewności będą nam towarzyszyły takie jakości, jak świadomość siebie i naszych relacji z innymi, skłonność do uczenia się na błędach czy gotowość do budowania życzliwej, empatycznej i bliskiej relacji z dzieckiem, może okazać się, że jesteśmy na dobrej drodze (choć nikt nie może potwierdzić nam tego na pewno).
Sięgaj po pomoc
Budowanie świadomego rodzicielstwa oraz relacje partnerskie mogą stanowić źródło wielu wyzwań, rozterek i trudności. Jeśli potrzebujesz pomocy i wsparcia, możesz skorzystać z pomocy specjalisty, który pomoże Tobie (lub Wam) uporać się z konfliktami lub kryzysem. Znajdziesz ich na przykład w zespole naszego Ośrodka Pomarańczowe Ja w Poznaniu.
Literatura:
- Dankowska-Kosman M., Ku świadomemu i kompetentnemu ojcostwu – analiza serwisów parentingowych. Uniwersytet Warimińsko-Mazurski w Olsztynie, Studia Edukacyjne nr 61/2021
- Pritchard A., Richardson M., Sheffield D., McEwan K., The Relationship Between Nature Connectedness and Eudaimonic Well-Being: A Meta-analysis., Journal of Happiness Studies volume 21. (2020).
- Van Gordon, W., Shonin, E. & Richardson, M. Mindfulness and Nature. Mindfulness 9, 1655–1658 (2018).
Autor: Agata Przybylska-Poszwa
absolwentka psychologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, psychoterapeutka w trakcie szkolenia w podejściu integratywnym.
Główne zainteresowania: psychodietetyka, psychoterapia młodzieży i osób dorosłych – szczególnie w obszarze zaburzeń nastroju, trudności w relacjach, zaburzeniach odżywiania.